sobota, 28 marca 2015

II Rozdział

[Perspektywa Casilii]

To co spotkało mnie w tej fabryce było bardzo dziwnie. No w końcu stał tam komputer z wieloma kablami. Żałuję, że nie zobaczyłam więcej. Ciekawi mnie bardzo to, że ktoś tu był. Ale również zaskakujące jest to, że jakbym widziała kiedyś to miejsce...jakby... we śnie.
 Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi.
C: Proszę !
A: To jaa.
C:Wejdź Aelita.
A: Cześć. Ale nie jestem tu sama.
C: Serio ? Kto jest z tobą.
A:Sama zobacz.
C: Aaa ! To wy. Wejdźcie.
R(reszta. Ulrich,Jeremy,Odd.) Cześć !
U: No teraz mamy okazję cię lepiej poznać.
C: ..... no... macie
A: Zobaczysz polubimy się Nie jesteśmy tacy jak niektórzy.
C: Ależ nie o to chodzi tylko......
S: Hej! Co to za zbiorowisko ?!
O i U: O wilku mowa.
S:O jakim wilku ?
U: O wilku o imieniu Sisi z rozczochraną fryzurą.
Powiedział to tak ironicznie. Chyba jej nie lubią.
S: Ej ! Jeśli jakiś wilk ma na imię Sisi to nie ma na pewno brzydkiej fryzury ! Głupoty pleciecie !
O: Oj Sisi jesteś mądra jak ziemniak i równie fajna jak praca domowa.
U: W porównaniu do niej ziemniaki są dobre.
W(wszyscy): Ha ha ha ha ha ha ha !
S: uuuuuh ! Jeszcze pożałujesz kochany Ulrichu !
Poszła sobie. Ale chłopaki mają racje co do niej. Ha Ha.
C: Kochany Urlichu ? To twoja była ?
U: Zabawna jesteś. Ja i Sisi ? No może tylko w jej wyobraźni. Ha ha.
C: Sorki. Tak tylko spytałam.
U: Spoko. Jesteś nowa jeszcze dowiesz się o wielu rzeczach.
A: Jeremy ? Siedzisz cicho martwi cię coś ?
J: Co ? A martwię się tylko tym w hałasem www..... nieważne.
O: Einstein odpuść. Zdawało ci się.
A: Ja też słyszałam. Yumi i Ulrich także. Czyli nam też się zdawało ?
O: Ohh...Nieważne
C: Można wiedzieć o czym mówicie ?
J: O niczym szczególnym.
A: Tak. Naprawdę. To nie jest ważne.
C: Wiem kiedy ludzie kłamią. Tyle razy ile rodzice mnie okłamywali..... Po prostu jeśli macie swoje sprawy i nie chcecie o nich mówić to nie rozmawiajcie o tym przy mnie.
A: Coś się działo między tobą i twoimi rodzicami ?
C: Ja też mam tajemnicę. Ale wie o niej tylko Odd. Chciał wiedzieć skąd we mnie ten ostry charakter. Chociaż mu też nie powinnam nie mówić.
A: Rozumiem.
C: Ale i tak chciałam wam o czymś powiedzieć. To ważne. Ale obiecajcie, że nikomu nie powiecie.
U: Nie powiemy.
C: W garażu koło mojego domu znalazłam jakiś guzik. Wcisnęłam go przez przypadek. Nagle w dziurach desek zobaczyłam światło. Powyrywałam je i zobaczyłam tunel. Bałam się.. ale weszłam.Idąc tunelem dotarłam do opuszczonej fabryki.
Ich miny nie są zbyt ciekawe. Ale raczej zaskoczone.
C: Chociaż jak dla mnie nie była do końca opuszczona. Trafiłam do pomieszczenie z kompem do którego podłączone było mnóstwo kabli. Nie zdążyłam sprawdzić wszystkiego. Ktoś się zjawił i jechał windą. Uciekłam drabinką. Ale naprawdę nie wiem skąd wiedziałam którędy uciec. Może po prostu to był odruch emocji...
J: Yyyy... Ciekawa historia ! M-my ch-chy-chyba musimy iść. Z-znaczy na-na pewno, na pewno i to szybko.
A: Jeremy ma rację.
C: Ale czemu ?! Niech zgadnę... nowa wariuje ! Nie raz tak miałam ! Co ja sobie w ogóle myślałam ?! Że tutaj będzie inaczej ! Jestem taka głupia ! Jak musicie iść to wyjdźcie ! Wyjdźcie natychmiast i opowiedzcie wszystkim jaką to jestem wariatką ! Prędzej czy później i tak mnie stąd wywalą, a ja bym musiała przeżywać kolejne rozłąki  z przyjaciółmi. Idźcie !
A:  To nie tak jak myślisz ale musimy naprawdę iść. Przykro mi.
C: Nie. To mnie jest przykro. Nie powinnam wam ufać.
Poszli jak kazałam. Wiem. wybuchłam ale nie zniosę już kolejnej porażki,upokorzenia....zawodu na ludziach którym zaufałam. Choć mogłam się domyślić. Nie znałam ich długo, zaledwie 1dzień. Jestem beznadziejna. Ale nie zamierzam płakać. Byłam, jestem i będę twarda. Nikomu nie pokażę, że da się mnie skrzywdzić. Będę zachowywała się jakbym była bez uczuć, jak bym była....robotem.

[perspektywa wl)
 A: Jeremy to mogło poczekać... nie musiałeś tego załatwiać tak gwałtownie. Chociaż ona ma ostry charakter, ale jest miła i też ma uczucia.
U: Einstein... Aelita ma rację. Przyznaję, że i tak musimy włączyć powrót do przeszłości, ale to mogło zaczekać.
O: Tym razem Einstein to przegięcie. Jak ty byś się czuł gdybyśmy tak robili? 
J: Może i macie racje.
A: Własnie..
J: powiedziałem może. I tak nie będzie tego pamiętać.
U: Co racja to racja.
J: Dobra jesteśmy. Włączam powrót do przeszłości.
......
J: Nie no nie mogę uwierzyć !
A: Co jest Jeremy ?
 J: Spójżcie. Wszystko działa. Ale gdy już jak widać czas zaczyna się cofać to nagle program się zatrzymuje i nic się nie dzieje.
U: Myślicie, że to XANA ?
O: No nie wiem. Atak ostatnio był wczoraj.
A: Myślicie, że Casilia coś dotykała ?
O: To możliwe !
U: Może i byśmy się tego dowiedzieli, ale przez pana duże znerwicowanie się wkurzyła !
J: Macie racjee.... Ale lepiej jeszcze sprawdzić czy to nie XANA.
A: Wołajcie Yumi. Ja,Yumi i Odd tutaj zostaniemy. Ulrich leć do szkoły i sprawdź czy coś się nie dzieje !

[perspektywa Casi]

Mam dość siedzenia tutaj ! Skoro oni nie chcieli mi pomóc sama pójdę do tej fabryki !
Biegnę ! Chwila co nie daleko mojego domu robi Ulrich ?!
Nie rozpraszaj się ! Biegnij do fabryki musisz się dowiedzieć co tam robią te komputery !
Nie mogę w to uwierzyć ! Zjechałam windą... otworzyła się i co widzę.... Jeremiego !
J: Co ty tutaj robisz ?!
C: To samo mogę zapytać ciebie ! To dlatego byliście tacy ! nie chcieliście żebym to odkryła !
... ałłł ... ! .... A ! Co to za ból !
Ten ból ! Te wszystkie obrazy ! Rozpoznałam w tych obrazach fabrykę ! Komputer ! Park ! Jakieś dziwne miejsce z wieżami !!! To boolii !!!
J: Casilia ! Wszystko gra ?!
C: J-Ja ! Ałł ! J-ja nic nie dotykałam ! Nie wiem czemu powrót do przeszłości się nie włączył ! Nie wiem ! Zostawcie mniee !
U: Jeremy ! Co tu się dzieje ?! Co jej jest ?!
J: Nie wiem ! Weszła i nagle zaczęła zwijać się z bólu !
U: to musi być XANA !
----- A: Jeremy jesteś tam ? -----
U: Casilia tu jest... nie wiemy co się z nią dzieje ! To musi być XANA !
------O: Ulrich... ale...XANA jest cicho. Wszędzie pusto.------
-------Y: Jeremy sprawdzał również skaner. Nic.--------
C: Ju- Już chyba d-dobrze. Nie wiem co się właśnie stało.
J: My też nie wiemy, ale się dowiemy. Wybacz za tamto, ale i tak do końca nie możemy ci wyjaśnić co to ma się znaczyć.
C: To Lyoko. Wirtualne miejsce z wieżami. Widziałam to jak zaczął mnie ogarniać ból. I pamiętam, że ktoś opowiadał mi o tym jak byłam malutka.
J: T-to nie możliwe. Wiedzielibyśmy o innych osobach które pomagały Hopperowi.
U: Ściągaj ich.
C: Nie. Coś się wydarzy całkiem niedługo. Za pare godzin..minut. Cieżko mi to było stwierdzić przez te pare chwil.  Jeśli Lyoko przeniosło się z książki do realnego świata. To znaczy, że mogę sobie przypomnieć więcej rzeczy. I będę wiedziała więcej niż ktokolwiek inny.
J: Działamy tu już dużo. Może nigdy sobie nie przypomnisz. A może nas okłamujesz z tą wizją przyszłości. A może ta książka miała tylko parę podstawowych informacji.
C: Ta książka jak pamiętam ma ponad 150 stron !
J; Nie masz pewności.
C: Sama pójdę !
J: Jak ty to....
C: Już tego nie zatrzymasz... biegne.
------------------W LYOKO--------
y: Co ty tutaj robisz....?
C: To był impuls.. nie wiem jak się tutaj dostałam ....Ale ktoś tutaj idzie !
Y: XANA ?!
AAAAAAA....!!!
J: Co tam sie dzieje !
A: Te potworyy.....
----------------------------------------------------
Wiem, że krótki nie miałam czasu :( I komputer się trochę psuje :( Miał być długi jest krótki :( Ale mam nadzieję, że się spodobał. Już rośnie napięcie XD Komentujesz dajesz wenę :* Nie wiem co mam więcej dodać. Nie jestem za bardzo z niego dumna i nie oszukujmy się trochę mi się nie chciało pisać. Ale dokończyłam rozdział, bo długi czas oczekiwania mieliście :/ Pozdrawiam :*
---------------------------------------------------------



4 komentarze:

  1. Ten rozdział jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Tylko opisów mi tu jakoś bardziej brakuję, bo akcja dzieję się dla mnie zdecydowanie za szybko i są prawie same dialogi w tym rozdziale. I mam jeszcze jedno pytanie dotyczące wydarzeń w tym rozdziale dotyczące tego w jaki sposób Casi znalazła się w Lyoko.
    Pozdrawiam i życzę weny w dalszym pisaniu :)
    Pablo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem ;) To mój początek :) Dlatego staram się jak mogę :) Mogę zdradzić tylko to, że Casi zobaczyła urywki przeszłości być może jej utraconej przeszłości lub po porostu ma dar(tego nie zdradzę ) W tych urywkach zobaczyła Lyoko fabrykę i pare wydarzeń. W tym jak ktoś zaczął opóźnioną wirtualizację :) A że jest mądrą dziewczyną(choć ostrą i tajemniczą, a ocen nie miała najlepszych) Udało jej się od tworzyć opóźnioną wirtualizację ;) Pozdrawiam i nawzajem
      Casi

      Usuń
  2. Mi też brakuje opisów. Przyznam szczerze, że nie lubię, gdy opowiadanie jest pisane w taki sposób. I znów zgadzam się z Pablo: wszystko dzieje się zbyt szybko. Zgadzam się też z tobą: to twój początek. Dlatego na razie powstrzymam się od oceny, ale powiem ci, że jest dużo lepiej. Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze ! Naprawdę chciałam napisać dobrze. Początek był pisany po woli, bez pośpiechu. Lecz potem przyznam się bez bicia,że nie chciało mi się kończyć. Miałam dużo rzeczy na głowie. Ale wiedziałam, że obiecałam rozdział wcześniej, a długo go nie dodaję :/ Dokończyłam jak najszybciej było to możliwe. Być może następny dodam po świętach lub między 21kwietnia-23kwietnia. :) Przepraszam za wszystko pozdrawiam i życzę także weny
      Casi

      Usuń